Zamojska Fundacja dla Zwierząt i Środowiska ZEA
22-400 Zamość
Konto: 97 2030 0045 1110 0000 0200 1700
BNP Paribas
Dla przelewów z zagranicy:
Numer IBAN konta: PL 97 2030 0045 1110 0000 0200 1700
Kod SWIFT banku: GOPZPLPW
konto euro: 90160014621021852670000002
KRS: 0000380616
NIP: 922-303-5661
REGON: 060748714
Tel. 609 160 044
kwiecień 2019
Wiola, zabrana pod koniec stycznia z jednej z podzamojskich wsi, pozdrawia ze swojego domu w Niepołomicach.
Trójłapek Jaś i jego przyjaciele pozdrawiają z Opola
Świąteczne pozdrowienia od Melona z domu w Warszawie
Zamojski Krakers pozdrawia z domu w Krakowie
Zamojski Morel pozdrawia z domu we Wrocławiu.
Zamojska Lola pozdrawia z domu w Warszawie
Wskazówka dla adoptującego
JESTEM PSEM. Nie myślę jak człowiek, nie jestem Ci wdzięczny za adopcję już po dwóch godzinach, po pięciu też jeszcze nie. Nawet po tygodniu jeszcze nie za bardzo wiem co się dzieje i czy Twój dom będzie dla mnie przyjaznym miejscem. Po miesiącu już trochę wiem, ale jeszcze mogę się bać. PILNUJ MNIE, proszę. Nie odpinaj smyczy abym mógł pobiegać, ja już się w życiu nabiegałem, bo musiałem nauczyć się robić uniki przed kamieniami, musiałem szybko biec aby nie wpaść pod samochód, musiałem uciekać przez kopniakami… Kiedy już minie dużo czasu i Ci zaufam, to wtedy możesz odpiąć smycz, ale pamiętaj, że na ogrodzonym terenie.PILNUJ MNIE…. sam bez Ciebie zginę, nie poradzę sobie, nie znam okolicy, boję się….
Jeśli się wyrywam, to nie dlatego, że Cię nie lubię.
Chcę uciec bo zabrałeś mnie z miejsca, które znałem, a przywiozłeś w plątaninę nowych, obcych zapachów, dźwięków… boję się… Załóż mi smycz i szelki, prowadź mnie na spacery na dwóch smyczach, po kilku tygodniach albo miesiącach już się przyzwyczaję, obserwuj mnie, będziesz wiedział kiedy odpiąć jedną smycz a drugą nadal zostawić.
PILNUJ MNIE, jesteś za mnie
odpowiedzialny! Przez pierwsze dni po adopcji nie wypuszczaj mnie samego na podwórko!! Na pewno znajdę najsłabszy element ogrodzenia i ucieknę. Bądź przy mnie zawsze, gdy muszę wyjść z domu, trzymaj mnie mocno, chcę wreszcie poczuć, że jestem BEZPIECZNY. Nawet jeśli się przytulam i wskakuję na kolana, pamiętaj, jestem psem po przejściach, w pamięci wciąż mam lęk i niepewność. Daj mi czas, dużo czasu.
Adoptowałeś psa ze schroniska, muszę Cię poznać. Musisz mnie poznać"
Ernest został znaleziony poraniony na jednym z zamojskich parkingów, na nowy dom czekał w lecznicy dr Ewy Świątkowskiej w Zamościu.
Melon w warszawskim domu po stresie kąpielowym (zaliczył pierwsze wiosenne tarzanie się na działce).
Melon był bezdomnym psem, który ponad pół roku włóczył się po jednym z zamojskich osiedli.
Trafił na krótko do naszego domu tymczasowego w Zamościu, a potem wyfrunął do własnego domku w stolicy:)
Teraz wiedzie cudowne życie szczęśliwego psa:)